Ostatnie zawirowania w Google o których pisałem kilka dni temu miały swój głębszy sens. Okazuje się bowiem, że mogła to być ostatnia faza testów czy nawet wdrożenie najnowszej aktualizacji algorytmu jakim jest Pingwinek!
Wszystkie znaki w Internecie wskazują, że na przestrzeni ostatnich dni Google wprowadziło aktualizację wyników wyszukiwania. Piszą o tym zagraniczne serwisy SEO, Twitter i na naszym lokalnym podwórku (PiO).
Wczoraj, na Twitterze, miała miejsce ciekawa dyskusja. Padło pytanie o to kiedy wreszcie Google wypuści Pingwina. Wielu pozycjonerów chyba zaczyna irytować fakt, że ta aktualizacja jest odkładana w czasie. I nie ma się czemu dziwić, bo od tego momentu na wszystkie zmiany w profilu linków ma reagować na żywo.
Stało się. Pracownicy Google potwierdzili właśnie, że na przestrzeni kilku ostatnich dni miała miejsce aktualizacja. Na nasze nieszczęście nie był to Pingwin. Była to większa aktualizacja głównego algorytmu Google.
Od kilku dni w sieci pojawiają się informacje o tym, że coś zaczyna się dziać w Google. Większość narzędzi monitorujących zmiany w wynikach wyszukiwania pokazują czerwone słupki. Słupki, które dość jednoznacznie sugerują, że Pingiwinek został spuszczony ze smyczy.
Google nie przestaje zadziwiać. Na jednym z hang-out'ów z Johnem Muellerem Barry Schwartz zapytał się o problemy z indeksowaniem treści w zakładkach i dodatkach „więcej”, gdzie po kliknięciu pojawia się dalsza część owej treści. Znalazłem podobny przykład na jednym z większych sklepów z branży AGD.
Dzisiaj trochę się wyjaśniło w sprawie najnowszej aktualizacji Pingwina. Wiele osób pisało, że szału nie ma po tek aktualizacji. Nie było czerwowo ani zielono. Teraz już wiadomo dlaczego (częściowo).