Nowy wygląd SERPów zapamiętujący twoje ruchy
Podziwiam ludzi, którzy śledzą bez przerwy największych graczy na rynku, w naszym przypadku Google. Szczególnie jeśli chodzi o patenty. Taki właśnie, ciekawy i być może bardzo nowatorki znalazł Bill Slawski z SEO by the sea.
Wszystko rozchodzi się o patent nr 20110208711, w którym Google przedstawia swoją nową wizję wyników wyszukiwania.
Various features are disclosed for storing and providing access to event data reflective of user-generated events, including events associated with search query submission of users. One such feature enables users to annotate search results, to later recall and view these annotations, and to publish the annotations to other users. Another feature involves recording event data reflective of search result viewing events of users, and using this event data to personalize search results pages for particular users.
W wolnym tłumaczeniu chodzi o rejestrowanie zdarzeń podczas procesu szukania np. kliknięcia, najechanie na wyniki, zapamiętywanie klikniętych wyników. Klucze w tym wszystkim wydaje się być to zapamiętywanie kliknięć. Dzięki nim, Google będzie chciało wskazać użytkownikom wyniki, które wybrał ostatnim razem razem z datą. Co więcej, będzie można serwować użytkownikowi wyniki związane z jego poprzednimi wyborami (tylko tylko wybrane przez niego). Jednym słowem personalizacja.
Brzmi to bardzo ciekawie, Google robi wszystko by stawiać na jakość wyników. Te dane, które w mniejszym lub większym stopniu są analizowane teraz będą miały pewnie wpływ na algorytm. Nikt tak dobrze nie układa wyników jak człowiek.
Komentarze 11
A czym to się różni od modyfikowaniem serpów pod względem historii przeglądania, która to usługa działa w Google już od jakiegoś czasu? Jeśli to rzeczywiście jest jakiś nowy patent, to może chodzi o dorzucanie jako pozostałych wyników NOWYCH treści, których użytkownik nie widział?
Przecież jeszcze niedawno Google po zalogowaniu pokazywał przy stronie ilość odwiedzin od ostatniej daty modyfikacji.
To pewnie będzie wyglądało jak w allegro po zalogowaniu będą wyświetlane twoje ostatnie wyniki + coś co może będzie cię interesować.
Pachnie trochę takim spamem jak by coś takiego wprowadzili np w G+
Moim zdaniem to kompletnie nietrafiony pomysł (jeżeli Google go wogóle wykorzysta) Wolę przeglądać wyniki w oryginalnej postaci.
Akurat ten chlopek, do ktorego odwolujesz, zapewne nie monitorowal patentow, tylko strony konkurencji, bo o tym patencie slyszalem juz dobry rok temu.
Nie licz tez na cudy, ze ktos codziennie chodzi do urzedu patentowego po nowosci - redaktorzy maja swoje kontakty i dostaja cynk, jak wazna szyszka rejestruje cos wartosciowego, podobnie jak redaktorzy maja wtyki w policji. W przypadku USA patenty sa pewnie natychmiast publicznie dostepne w necie i latwo je znalezc.
Polecam posluchac rozmowy na ten temat w podcascie sitepoint: http://www.sitepoint.com/sitepoint-podcast-71-the-revolving-internet/
Wyniki byłyby personalizowane na podstawie COOKIE czy konta Google ?
Wyniki już są personalizowane, dlatego przy sprawdzaniu pozycji najlepiej się wylogować z konta Google albo jeszcze lepiej sprawdzać z innego kompa (IP).
To że się kliknęło w jakiś wynik wyszukiwania nie znaczy, że pod tym linkiem było coś dobrego. Jedynie znaczy, że ma dobry title/kawalek opisu.
Google już od jakiegoś czasu monitoruje co użytkownicy wyszukują i podsuwa wyniki, które wcześniej były przeglądane. Druga sprawa, to od kilku tygodni działa już klawisz +1 w wynikach wyszukiwania. Jeśli polecisz jakąś stronę, to osoba zalogowana do Konta Google i mająca Twój adres email w kontaktach otrzyma propozycję polecanej przez Ciebie strony w wynikach wyszukiwania na konkretne frazy kluczowe. Oczywiście jeśli masz uruchomioną historię online w koncie, Twoje działanie w Internecie jest jeszcze bardziej monitorowane. Czy to jest dobre, czy złe?
Ogólnie uważam, że to nienajlepszy pomysł, zaobserwowałem to jakiś czas temu, pisałem nawet o tym posta... a krótko mówiąc wygląda to na zbędną ingerencję w wyniki. W taki oto sposób jestem w top10 na "blog pozycjonowanie", a mozna się domyślić, że nie ma miejsca po wylogowaniu z Gmaila lub G+.
Tak jak pozpoz napisał wyżej, kliknięcie wcale nie oznacza, że to dobra witryna. A osobiście znam też gości, którzy klikają w swoje wyniki, a jak co do czego dojdzie, wyszukują się na innym kompie i są w ciężkim szoku, że nie ma ich w top10.
Wydaje mi się, że pomysł ten jest nie do końca dobry dla samych wyszukujących.